Nie lubię słowa sesja. Bardziej jest to spacer ze mną i moim aparatem 🙂
Gdy w spacerze uczestniczą również dzieci, staram się zrobić wszystko, by było to dla nich ciekawe doświadczenie ale przede wszystkim – świetna zabawa. Chcę, żebyśmy wszyscy miło spędzili czas, oderwali się na chwilę od rzeczywistości. Fotografie są tutaj tylko dodatkiem 🙂
Czasem Wy jako rodzice, możecie mieć wrażenie, że nic z tego nie wyjdzie, ale musicie mi uwierzyć, że wyjdzie! 😉
Na zdjęcia z Eweliną, Tomkiem i ich córeczkami – Zosią i Marcelinką wybraliśmy się na początku września. Pamiętam, że podczas któregoś ze spacerów po Bażantarni w Siemianowicach Śląskich rzuciła mi się w oczy polanka porośnięta nawłocią kanadyjską. Pięknie oświetlało ją słońce. Stwierdziłam, że jest to idealne miejsce na sesje rodzinną. Pogoda dopisała, humory również, jedynie komary atakowały nas z każdej strony, na szczęście dziewczyny w ogóle się tym nie przejmowały! 😉
Jak widać, niewiele trzeba, żeby zrobić piękne zdjęcia!
Miłego oglądania 🙂